Site icon Admiral Tax

Prowadzenie firmy w Polsce będzie droższe… rosną składki zdrowotne

Polskie pieniądze

Problemom i zmartwieniom, jakie władze fundują rodzimym przedsiębiorcom, końca nie widać. Jeszcze nie uporządkowano kwestii związanych z poprawą ściągalności podatku VAT oraz jego ewentualnych zwrotów, a już właściciele firm kolejny raz będą musieli sięgać do portfela. Tym razem po to, aby opłacić wyższe składki na ubezpieczenia zdrowotne.

Zdrowie kosztuje?

Owszem, a w roku 2017 kosztować będzie więcej o około 612 złotych. Wynika to z ustaleń Głównego Urzędu Statystycznego, który określił przeciętne miesięczne wynagrodzenie za pracę w przedsiębiorstwie na 4404 złote 17 groszy. Natomiast kwota minimum, od których właściciel firmy zobowiązany jest odprowadzać składki na ubezpieczenie zdrowotne wynosi 75% powyższej stawki, czyli 3303 złote 13 groszy. Sama składka zaś to 9% od minimum, czyli 297 złotych 28 groszy, co oznacza jej wzrost o 2,88% w stosunku do roku ubiegłego. Biorąc pod uwagę ilość podmiotów opłacających rzeczoną daninę, budżet Zakładu Ubezpieczeń Społecznych wzbogaci się w 2017 roku o 5,2 miliarda złotych (z samych tylko składek zdrowotnych).

Chociaż wzrost należności o niecałe 3% wydaje się niezbyt wielki i uciążliwy, pamiętać należy o bardzo „nieprzyjemnej” cesze tychże składek: otóż opłacane są one od każdej prowadzonej przez dany podmiot działalności. W praktyce oznacza to, że osoba będąca właścicielem dwóch lub więcej firm, zmuszona jest do zapłaty składek zdrowotnych w ilości równej liczbie firm, jakie posiada. Dodatkowo, w związku z prognozowanym na 2017 rok wzrostem przeciętnego wynagrodzenia oraz płacy minimalnej, koszta prowadzenia działalności gospodarczej ponoszone na rzecz Zakładu Ubezpieczeń Społecznych mają wzrosnąć o 4,6%. Podwyżka nie ominie także nowych przedsiębiorców, objętych preferencyjnymi stawkami. Co więcej, ich zobowiązania wobec ZUS–u wzrosną aż o 4,9%. I znowu wydawać się może, że to niewiele, ale pamiętajmy, że dla rozwijającej się firmy liczy się przecież każda złotówka.

Zobacz także: Emerytury polskich przedsiębiorców będą bardzo niskie. Firma w Anglii to gwarancja wyższego świadczenia

Warto zaznaczyć, że na uciążliwość polskiego systemu ubezpieczeń społecznych składają się nie tylko wysokie, obowiązkowe składki, ale także nieudolność samego Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, która sprawia, że przeciętny przedsiębiorca odprowadzający tam składki ma nieodparte poczucie zwykłego marnowania pieniędzy, jako że za ponoszonymi kosztami nie idzie jakość usług świadczonych przez ZUS, których negatywnym symbolem stały się skrajnie utrudnione możliwości dostania się do lekarza – specjalisty oraz niskie emerytury.

Na szczęście, na polskim ZUS–ie świat się nie kończy. Można przecież korzystać z dobrodziejstw oferowanych przez inne instytucje podlegające innym jurysdykcjom.

Brytyjska Alternatywa

Osoby zniechęcone do opłacania składek na rzecz rodzimego Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, mogą zawsze „podziękować” mu za współpracę, a to w taki sposób, że zarejestrują firmę w Anglii, Walii lub Szkocji, przechodząc tym samym pod ich jurysdykcję. A w takim przypadku, składki ubezpieczeniowe przekazuje się systemowi o wiele bardziej efektywnemu, a przede wszystkim nastawionemu na potrzeby i możliwości płatnika, a nie szybki i prosty zysk instytucji państwowej.

Jak to jest na Wyspach?

Odpowiednikiem polskich składek ZUS są w Wielkiej Brytanii NIC (National Insurance Contributions), pobierane przez National Insurance Contribution Office, będące częścią HMRC, czyli Her Majesty Revenue and Customs – brytyjskiego Urzędu Skarbowego. Opłacać musi je każda osoba podejmująca pracę, mieszcząca się w kategorii wiekowej od lat 16, do wieku emerytalnego.

Tamtejsze składki podzielone są na cztery kategorie, a ich wysokość to albo stała suma, albo określony procent zarobków. Takie rozwiązanie pozornie wydaje się chaotyczne i skomplikowane, ale dzięki temu jest o wiele lepiej dostosowane do możliwości konkretnego płatnika. Wszak istnieją różne firmy, o różnym poziomie dochodu, a co za tym idzie, o różnych możliwościach finansowych.

Zobacz także: ZUS przejmuje kontrolę nad umowami o dzieło

A brytyjscy urzędnicy wyszli z jak najbardziej słusznego założenia, że o wiele korzystniej będzie pozwolić konkretnym podmiotom płacić składki niższe, niż „wykończyć” je nadmiernymi obciążeniami, sprawiając tym samym, że w ogóle przestaną płacić nie tylko składki ubezpieczeniowe, ale także podatki, co negatywnie odbije się na kondycji budżetu państwa. Tak więc, rejestracja lub przeniesienie firmy do Wielkiej Brytanii jest doskonałą metodą na racjonalizacji wydatków przeznaczonych na ubezpieczenia społeczne.

Składki zdrowotne w Wielkiej Brytanii

Jak już wspomniano, składki ubezpieczeniowe w UK podzielone są na cztery kategorie:

Kategoria pierwsza: Class I NIC.

Podlegają pod nią pracodawcy i pracownicy zatrudnieni na podstawie umowy o pracę. Ich wysokość to określony procent od zarobków, zmieniający się wraz z ich wysokością. Przy czym możliwe jest całkowite zwolnienie z obowiązku opłacania składek, jeżeli nie osiągnięto tzw. “primary threshold”, czyli minimalnego tygodniowego poziomu zarobków. Jest to zdecydowane udogodnienie dla osób zarabiających najmniej. Składki w ramach Class I NIC potrącane są przez pracodawcę wraz z podatkiem dochodowym z pensji pracownika i odprowadzane przez niego do budżetu.

Kategoria druga i czwarta: Class II NIC, Class IV NIC.

W tym przypadku mowa o składkach opłacanych przez osoby pracujące na podstawie samozatrudnienia (self – employed). Class II NIC to cotygodniowa, stała składka ubezpieczenia. Natomiast Class IV NIC to dodatkowa opłata na rzecz HMRC odprowadzana na koniec roku podatkowego w sytuacji, kiedy przekroczono określoną wysokość rocznego dochodu.

Kategoria trzecia: Class III NIC.

Klasa III obejmuje składki dobrowolne, odprowadzane przez osoby nie podlegające pod kategorie pierwszą, druga i czwartą, bądź też te, które nie pracują, ale chcą pozostać ubezpieczone przez instytucje państwowe. Class III NIC opłacane jest cotygodniowo, a wysokość należności jest stała.

Wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma

Niestety, w odniesieniu do regulacji prawnych dotyczących składek ubezpieczeniowych na terenie Wielkiej Brytanii powyższe powiedzenie staje się boleśnie dosłowne. Brytyjczycy wypracowali bowiem o wiele bardziej elastyczny i przyjazny zarówno dla przedsiębiorcy jak i pracownika najemnego system, pozwalający na korzystanie z usług państwowego ubezpieczyciela bez względu na wysokość zarobków, a co równie ważne, bez nadmiernego obciążenia finansowego, którego tak obawiają się polscy biznesmeni, a które doprowadziło do upadku niejedną rodzimą firmę.

Na koniec pozostaje smutna refleksja, że w świetle coraz to nowych reform, przenoszenie firm do Wielkiej Brytanii; rejestracja przedsiębiorstw w Anglii, Szkocji lub Walii stanie się coraz częstszą praktyką mającą na celu zarówno optymalizację podatkową jak i optymalizację kosztów ubezpieczeń społecznych. A na półkach sklepów i w halach hurtowni, coraz mniej będzie produktów z etykietą „made in Poland”…

Udostępnij:
Exit mobile version