Ostatnia aktualizacja 19 listopada, 2022 o 06:59 pm.
Chociaż od historycznego referendum, jakie miało miejsce w Wielkiej Brytanii w czerwcu 2016 roku, a które zadecydowało o opuszczeniu przez ten kraj struktur Unii Europejskiej, minęło już sporo czasu, to temat ten wciąż budzi spore zainteresowanie.
Zainteresowanie, które manifestuje się między innymi opracowywaniem coraz to nowych prognoz, dotyczących przyszłości Zjednoczonego Królestwa poza Unią, oraz Unii bez Zjednoczonego Królestwa. Część z nich wieszczy spore problemy, zarówno dla samej Wielkiej Brytanii jak i dla przebywających na jej terytorium obcokrajowców – obywateli UE. Jednakże po uważnej analizie faktów, tego typu obawy wydają się co najmniej mocno przesadzone…
Niepokój co do ewentualnych następstw Brexitu dotyczy różnych sfer życia politycznego, gospodarczego czy społecznego. Związane są one m.in. z przyszłością porozumienia pokojowego zawartego pomiędzy Irlandią a Irlandia Północną, rewizji sporej liczby przepisów unijnych w celu dostosowania ich do nowo powstałej sytuacji, przyszłości Agencji Nuklearnej EUROATOM, zwolnienia się 73 miejsc w Europarlamencie, po opuszczeniu ich przez przedstawicieli UK, czy też zmniejszonych wpływów do unijnego budżetu. Jednakże z punktu widzenia przeciętnego obywatela Unii, nawet takiego, który swoją przyszłość zawodową wiąże z Wielką Brytanią, są to kwestie, drugo – a nawet trzeciorzędne.
Zobacz także: Jak będzie wyglądać prowadzenie firmy w Anglii po Brexicie?
Potencjalny problem tkwi w jego przypadku gdzie indziej, a mianowicie w możliwości utraty praw, jakie przysługiwały im podczas pracy na Wyspach, a które wynikały z przynależności UK do Unii Europejskiej. W grupie szczególnego ryzyka mogą znaleźć się osoby (obywatele Unii, w tym oczywiście Polacy), które zostały oddelegowane do pracy w Wielkiej Brytanii, oraz osoby pracujące w UK, a mieszkające poza nią, w związku z czym zmuszone są do częstego przekraczania granic. Czy więc Brexit rzeczywiście oznacza koniec „biznesowego El Dorado”? Bezsens rejestrowania działalności gospodarczej w Anglii, Walii lub Szkocji? Zamknięcie drzwi prowadzących do miejsca, gdzie prowadzenie biznesu jest łatwe, pensje wysokie a podatki niskie? Oczywiście… że nie.
Wszyscy Ci, którzy po Brexicie drżącymi rękami przystąpili do pakowania swoich walizek w celu jak najszybszego opuszczenia Wysp Brytyjskich, i są pewni, że nie mają już tam czego szukać, powinni zdać sobie sprawę z podstawowej kwestii: żaden kraj, nawet dysponujący tak sprawną i prężną gospodarką jak Wielka Brytania nie będzie w stanie funkcjonować w całkowitej izolacji. To, że UK wyjdzie z Unii Europejskiej absolutnie nie oznacza, że zerwie z nią kontakty biznesowe. Rynek brytyjski nadal będzie atrakcyjny dla europejskiego eksportu, wysyłając jednocześnie własne towary do krajów UE. A żeby taki stan rzeczy utrzymać, konieczne będzie wypracowanie takich relacji z Unią, które sprawią, że gospodarcze kontakty będą opłacać się obydwu stronom. A zatem, radykalne posunięcia władz brytyjskich zmierzające do izolowania się na arenie międzynarodowego handlu są, najłagodniej mówiąc, bardzo mało prawdopodobne.
Co więcej, powodów do obaw nie powinni mieć ci, którzy planują wyjazd do UK w celu podjęcia tam pracy najemnej lub założenia działalności gospodarczej. Brytyjczycy doskonale zdają sobie sprawę, że każda firma, każdy pracownik, to siła robocza napędzająca gospodarkę oraz płatnik podatku zasilającego budżet państwa. Gwałtowne odcięcie się od napływu zagranicznych inwestorów i pracowników mogłoby mieć opłakane skutki dla brytyjskiej gospodarki, dlatego też takiego kroku zdecydowanie nie należy się spodziewać.
Zobacz także: Tax Return w Wielkiej Brytanii: kogo obowiązuje self assessment i jakie są terminy?
Powyższe argumenty prowadzą do optymistycznego wniosku, że biznes w Anglii, Walii lub Szkocji nadal będzie opłacalny – a przeniesienie lub założenie firmy w Wielkiej Brytanii jest dobrą metodą na zarobkowanie. Tym bardziej, że sam Brexit będzie procesem długotrwałym, co da przedsiębiorcom sporo czasu na dostosowanie się do nowych warunków.
Pomimo czarnowidztwa uprawianego przez skrajnych euroentuzjastów, niewyobrażających sobie funkcjonowania poza Unią, zarówno Anglia, Walia oraz Szkocja po opuszczeniu jej struktur pozostaną z pewnością bardzo atrakcyjnymi jurysdykcjami dla wszystkich biznesmenów, ponieważ trudno sobie wyobrazić, aby obecne warunki prawne, jakże korzystne dla przedsiębiorców, uległy pogorszeniu, negatywnie odbijając się na kondycji gospodarczej tychże państw.
Przede wszystkim Wielka Brytania może poszczycić się stabilnym i przejrzystym prawem, stojącym w jawnej sprzeczności z prawem polskim, które zmienia się często, z reguły na niekorzyść adresatów, a do tego ilość nowych aktów prawnych przyprawia o ból głowy przeciętnego właściciela firmy w Polsce – gdyby bowiem ów przedsiębiorca zechciał dokładnie zapoznać się i zrozumieć wszystkie nowe akty prawne uchwalane przez polski parlament, to zabrakłoby mu czasu na pracę.
Bardzo ważne jest nastawienie urzędników wobec biznesmenów – urzędnicy brytyjscy słyną z przyjaznego, wręcz partnerskiego podejścia do właścicieli firm, ułatwiając im pracę w myśl oczywistej zależności: im łatwiej Ci się pracuje, tym więcej zarobisz, a im więcej zarobisz, tym więcej odprowadzisz podatków, a im więcej odprowadzisz podatków, tym kraj będzie bogatszy. A to będzie opłacało się wszystkim. Proste? Proste! A w Polsce? Kontrole, kontrole, kontrole… Przedsiębiorca to potencjalny oszust, a jeżeli ktoś spóźni się z podatkiem, to lepiej doprowadzić jego firmę do upadłości, niż zaczekać kilka tygodni na uregulowanie należnej daniny i pozwolić działać jej dalej.
Kolejna sprawa działająca na korzyść UK to kwestia kar za przestępstwa gospodarcze, a dokładnie podatkowe, które w Polsce są o wiele bardziej restrykcyjne. Oczywiście proceder ten jest naganny i jak najbardziej zasługuje na karę (i jest karany zarówno w Polsce jak i w Wielkiej Brytanii), z tym że w Polsce w jednym szeregu stawia się przestępcę podatkowego ze zwykłą gapą, która się pomyliła lub zapomniała dopełnić pewnej formalności. To tak jakby pijanego kierowcę, który zabija człowieka na przejściu dla pieszych porównać do kogoś, kto na parkingu pod blokiem trąci zderzak samochodu sąsiada…
Punkt czwarty: pieniądze. Zakładając firmę robimy to z myślą o zarobkach. Wielka Brytania, nie dosyć że oferuje o wiele wyższe korzyści finansowe niż nasz kraj, to jeszcze może pochwalić się gigantyczną wręcz kwotą wolną od podatku, wynoszącą w przeliczeniu na naszą walutę około 60,000 złotych! W porównaniu z nią, kwota w Polsce, nawet po jej podniesieniu do 6,600 zł, prezentuje się nad wyraz skromnie.
Zobacz także: Zatrudnianie obywateli UE w Wielkiej Brytanii i uzyskanie numeru NIN po Brexicie
Kolejna zaleta prowadzenia działalności gospodarczej w Wielkiej Brytanii wynika z… samego Brexitu! Dzięki wyjściu UK ze struktur unijnych, nie będzie ona zobowiązana do wprowadzania na swoim terytorium prawa tworzonego w Brukseli, częstokroć bardzo kontrowersyjnego. Owa zaleta może mieć szczególne znaczenie w świetle forsowania koncepcji „Europy dwóch prędkości” – gdyby ten projekt wszedł w życie, mógłby on oznaczać spore problemy w handlu pomiędzy krajami „starej” i „nowej” Unii. Paradoksalnie, w przypadku polskiego przedsiębiorcy, mogłoby się okazać, że o wiele łatwiej jest prowadzić mu interesy z Niemcami, Francją czy Beneluxem używając do tego spółki brytyjskiej, a nie polskiej.
Planując przeniesienie firmy do Wielkiej Brytanii, nie można zapominać o prestiżu, jakim na całym świecie cieszą się spółki brytyjskie. Renoma UK, jako stabilnej i przyjaznej dla biznesu jurysdykcji spływa na firmy działające pod jej sztandarem, co sprawia, że spółka LTD w Anglii będzie cieszyła się o wiele większym uznaniem, niż jej polski odpowiednik.
Obawy pesymistów związane z ewentualnymi negatywnymi konsekwencjami Brexitu nie powinny być raczej brane na poważnie. W Unii Europejskiej czy poza nią, Wielka Brytania i tak pozostanie rajem dla przedsiębiorców oferującym jedne z najlepszych na świecie warunków dla prowadzenia biznesu.
Nikt zatem, kto planuje prowadzenie działalności gospodarczej w Wielkiej Brytanii nie powinien rezygnować ze swoich zamierzeń, ale przeciwnie, czym prędzej wprowadzać je w czyn. Gdyby jednak ktoś nie byłby w stanie wyzbyć się tych (skądinąd irracjonalnych obaw), zawsze może wziąć na celownik Szkocję, która w razie ewentualnych niekorzystnych zmian w prawie brytyjskim, chętnie przyjmie do siebie zagranicznych inwestorów, oferując im równie atrakcyjne warunki, jakie funkcjonują dziś na terenie całego Zjednoczonego Królestwa.
Jak bardzo przydatny był ten artykuł?
Kliknij gwiazdkę, aby ocenić.
Średnia ocena 0 / 5. Liczba głosów: 0
Na razie brak głosów! Bądź pierwszą osobą, która oceni ten artykuł.
Chętnie odpowiem na pytania. Mój mail to: [email protected]
AT UK Consulting Limited company registered in England no. 10758769, 124-128 City Road London, EC1V 2NX
Copyright 2024 by AT UK Consulting Limited. All Right Reserved.